wtorek, 15 lipca 2008

968... czyli jak zostałem MCP

Powoli, z linuksiarza staję się rasowym windowsiarzem, nie to żebym jakoś specjalnie tego chciał, bardziej z racji wykonywanego zawodu. W związku z tym dzisiaj o godzinie 10:30, rozpocząłem egzamin oznaczony symbolem 70-291, czyli szumnie "Implementing, Managing, and Maintaining a Windows Server 2003 Network Infrastructure".

Zaczęło się całkiem sympatycznie - rejestracja, później kawa w oczekiwaniu aż się egzamin "ściągnie" (cokolwiek by to miało znaczyć ;). Po wejściu do sali egzaminacyjnej, krótki instruktarz i zaczęło się. Wylosowałem 47 pytań, na których rozwiązanie miałem ponad cztery godziny(!). Po pierwszych pięciu stwierdziłem, że to będzie banalnie proste... po dwudziestu już nie byłem tego taki pewien, bo pojawiły się trudniejsze pytania. Po półtorej godzinie udzieliłem odpowiedzi na wszystkie pytania i wykonałem jedną symulacje jaka mi się trafiła.

Zostało duuuuużo czasu. Stwierdziłem, że zastanawiać się nad udzielonymi odpowiedziami, po pierwsze, nie chce mi się, a po drugie, mógłbym jeszcze coś spieprzyć zbyt dużo myśląc, więc zakończyłem egzamin. Chwila niepewności.... i jest wynik - tytułowe 968. Zajebiście. Tego się nie spodziewałem, miałem nadzieję na 900, ale realnie zakładałem 850.

Po wyniku możnaby przypuszczać że zawaliłem jedno, góra dwa, pytania. Być może były to te dwa pytania z WSUSa, na które kompletnie strzelałem.

Następny w kolejce jest 70-290, a na razie czekam na maila z Microsoftu z potwierdzeniem zdania egzaminu.

Brak komentarzy: