piątek, 15 lipca 2005

Asimov I., Silverberg R., Brzydki mały chłopiec

Spodziewałem się jakiejś pointy. Niestety, albo mi umknęła, albo nijakiej nie było. Sam Asimov nigdy mnie jeszcze nie rozczarował, natomiast wespół z Silverbergiem już po raz drugi (pierwszym było Nastanie nocy). Zresztą całą książkę czyta się ciężko, sprawia wrażenie napisanej na siłę i pewnie tak jest biorąc pod uwagę że jest to przerobione na powieść opowiadanie Asimova.

wtorek, 12 lipca 2005

Cole A., Bunch C., Sten

W końcu kawałek porządnej hard SF. Ale rzeczywiście kawałek, bo stanowczo za krótka. Pocieszajacym jest natomiast, że jest to pierwszy tom ośmiotomowej sagi. Trzeba tylko zdobyć nastepne tomy, bo powieść czyta się rewelacyjnie, jest lekka, pełna humoru i naprawdę wciąga.

poniedziałek, 11 lipca 2005

GNOME

A miało być tak pięknie. Niestety GNOME w PLD/FreeBSD delikatnie mówiąc niedomaga. Evolution segfaultuje przy starcie, epiphany krzyczy że nie może zainicjować mozilli, mozilla startuje ale przy wyjściu segfaultuje. Duuużo pracy.

Pocieszające jest to, że podobny problem z segfaultującym przy starcie gnome-panel, rozwiązałem przez przebudowanie tegoż.

niedziela, 10 lipca 2005

Benford G., Przez morze słońc

Drugi tom sagi jest znacząco lepszy od pierwszego. Akcja zaczyna się rozwijać i ciekawić, mimo że książka jest dość trudna w czytaniu. Jak dla mnie autor stanowczo przesadza z "luźnim strumieniem myśli".

Sam pomysł fabuły nie jest chyba dość oryginalny, cywilizacja maszyn wszechogarniajaca galaktykę, gdzie walczące o przetrwanie życie organiczne spychane jest na margines.

Skrypty startowe

Zakończyłem wstępną implementacje skryptów startowych: http://svn.pld-freebsd.org/svn/rc-scripts/trunk. Schematem działania nie różnią się wiele od standardowych skryptów FreeBSD, ale wiele funkcjonalności jest jeszcze nie zaimplementowanych. Kiedyś, jeżeli wena dopisze stworzę jakiś dłuższy artykuł na ich temat.

czwartek, 7 lipca 2005

Benford G., W oceanie nocy

Nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Co prawda kołek od zawieszania niewiary nie trzeszczy zbytnio, co wydaje się naturalne u autora będącego fizykiem z wykształcenia, ale opowieść nie porywa. Recenzje ma pozytywne, chociaż według mnie trochę przesadzone.

Mimo to kolejny tom przeczytam, chociażby z tego powodu, że już leży na biurku. Nie spodziewam się jednak żebym wytrwał do końca cyklu, chyba że autor czymś mnie zaskoczy.

środa, 6 lipca 2005

PLD/FreeBSD

W zasadzie to nie pamiętam od czego się zaczęło. Gdzieś w okolicach roku 2002, albo 2003, wylądował na pld-devel-pl@pld-linux.org mail z pomysłem zrobienia PLD na jądrze FreeBSD. Kto, i kiedy wysłał tego maila nie udało mi się odszukać, ale sam pomysł zapamietałem bo wydawał mi się oryginalny. Jakiś czas później, kiedy już miałem okazję przyjrzeć się pracującemu FreeBSD, zauważyłem że to bardzo przyjemny i wydajny system. Brakowało jednak narzędzia pozwalającego na sprawne i wygodne zarządzanie pakietami bez zbędnych nakładów pracy (czyli rpma i poldka)

Niewiele myśląc zainstalowałem na domowej maszynie FreeBSD (wtedy jeszcze 5.1), stworzyłem chroota na którym zamierzałem eksperymentować i... sportowałem rpma. Od tego czasu powoli, acz sukcesywnie rośnie liczba pakietów. Projekt dorobił się własnych builderów, repozytorium w subversion, distfiles, list dyskusyjnych i ftpa z pakietami.

Do produktu końcowego, czy nawet do czegoś co możnaby nazwać wersją beta, jeszcze długa droga, ale mimo że upłyneły już prawie dwa lata mój zapał nie stygnie, a projekt ciągle posuwa się do przodu. I oby tak dalej.

In the Beginning

Dopadło i mnie. Ten powszechny w Internecie zwyczaj wyzewnętrzniania swojej radosnej twórczości, był jak do tej pory skutecznie przeze mnie ignorowany. Czytanie wszelkiej maści blogów, nie mówiac już o pisaniu, wydawało się niepotrzebnym zwiększaniem entropii i nasuwało skojarzenia z jakimś dziwnym rodzajem ekshibicjonizmu. Okazuje się że nie jest to regułą, coraz częściej spotyka się w sieci wartościowe i godne uwagi weblogi, w założeniu mój taki własnie ma być. Jak będzie w praktyce? Czas pokaże.

Garść technikaliów. Wypadałoby wspomnieć o silniku na którym to działa. Po niezbyt długich poszukiwaniach wybór padł na NewsBruisera, napisanego co prawda w Pythonie, ale jak sie wydaje, spełniającego większość moich oczekiwań. Instalacja i wstępna konfiguracja przebiegła bardzo sprawnie (nie ma się za bardzo nad czym rozpisywać) -- po sciągnięciu i rozpakowaniu tarballa działa praktycznie od ręki. Przypuszczam że dużo więcej czasu zajmie dopracowanie wyglądu całego webloga.