Usłyszałem to po raz pierwszy od bardzo mądrego Pana, którego nazwiska już teraz nie pomnę, w Instytucie Fizyki PAN jakieś... dwadzieścia lat temu, bez mała. Dobra, może nie o CD-ROMach, ale o laserach ogólnie.
Po co o tym piszę? Bo jest to pewnie jedna z tych kilku rzeczy (wizyta w PANie w sensie) które złożyły się na to, że najpierw miałem być chemikiem, potem o mało co nie zostałem fizykiem, chociaż w zasadzie to można powiedziec że zostałem ;) A i tak pracuję w IT.
1 komentarz:
"głowicy" laserowej w napędzie CD nie opuszcza światło laserowe, więc jeśli nie przykładasz do niej oka to można patrzeć ;]
Prześlij komentarz